Przejdź do głównej zawartości

Nie daj się zwieść pozorom! | "Black Ice" Becca Fitzpatrick

Tytuł: Black Ice
Autor: Becca Fitzpatrick
Rok wydania: 2014
Wydawnictwo: Otwarte / Moondrive
Liczba stron: 448
Ocena: 8/10

Jedna z najbardziej wyczekiwanych nowości końca 2014 roku. Nieprzesadzony, zachęcający opis powieści, który zaprasza do towarzyszenia Britt. Mroczna twarz na okładce. Płatki śniegu wokół orzechowych oczu. Przed Państwem - "Black Ice"!

O powieści słyszałam na długo przed premierą. Nie ukrywam, że bardzo mnie zaintrygowała i nie mogłam doczekać się, aż dostanę ją w bibliotece. Jednak łaskawy los zesłał mi inny sposób - klasowe mikołajki. Tak więc, dzięki cichemu porozumieniu z moim Mikołajem (również zagorzałym czytelnikiem), "Black Ice" stoi teraz dumnie na mojej półce. Przeczytane... a właściwie, pochłonięte. 

Wielkimi krokami zbliża się przerwa wiosenna, a wraz z nią - wyjazd w góry Teton. Nikt nie oczekuje tego bardziej niż Britt. Przygotowywała się do tej wyprawy przez cały rok - biegając, ćwicząc z ciężarkami, z ogromnym plecakiem. Aż w końcu nadszedł ten czas! Wraz ze swoją najlepszą przyjaciółką, Korbie, pakują walizki i odliczają godziny do odjazdu. 
W pewnym momencie Korbie informuje Britt, że nie będą tam same. Razem z nimi jedzie chłopak Korbie, Bear oraz... Calvin - brat Korbie, jednocześnie były chłopak Britt. Mimo, że to było częścią jej pogmatwanego planu, nie jest jej do śmiechu, kiedy się o tym dowiaduje. Właściwie ogarnia ją ogromna niepewność. Jednak nie może tego cofnąć, gdyż Calvin jedzie z nimi w góry jako... opiekun młodszej siostry. Britt musi się z tym pogodzić. Co więcej - obiecuje sobie, że pokaże Calvinowi na co ją stać. A nuż, ten przejrzy na oczy i postanowi o nią zawalczyć. Jednak tym razem, młoda kobieta nie da mu szybko tryumfować.

W końcu, zwarte i gotowe, podążają w góry szukać przygód. Jednak to, co zastają, przekracza ich najgorsze senne koszmary. Okropna śnieżyca, dzięki której nie widać nic, choć oko wykol, nie pozwala im dotrzeć do domku. Muszą szukać schronienia na własną rękę. Nie chcąc zamarznąć w samochodzie, znajdują zamieszkały domek przez dwóch nieznajomych... Jak to się mówi - trafiły z deszczu pod rynnę. Zostają ich zakładniczkami. Ale... po co?

Becca Fitzpatrick stworzyła, jak dla mnie, niebanalną powieść. Świetnie rozwinęła historię, która, tak naprawdę, pochłonęła mnie bez reszty. Zagadka goniła zagadkę. Niewytłumaczone sprawy piętrzyły się, jak nieprzeczytane nowości na półce czytelnika. Niektóre, choć infantylne i bardzo łatwe, miały w sobie swój urok i potrafiły wprowadzić odpowiednie napięcie. Niejednokrotnie, podczas wieczoru spędzonego z tą książką, musiałam wstawać, później znów siadać, ponieważ nie wytrzymywałam napięcia. Chciałam znać dalszy ciąg, bez opuszczenia choćby jednego wyrazu. A zakończenie, mimo swej przewidywalności, wprawiło mnie w błogi nastrój. 

Autorka włożyła wiele pracy w kreację dwójki głównych bohaterów - Britt i tajemniczego Masona. Młoda dziewczyna, początkowo krucha, wysługująca się innymi, sprawiająca wrażenie delikatnej jak piórko, przechodzi metamorfozę u boku domniemanego przestępcy. Kiedy tylko pojawiło się niebezpieczeństwo, potrafiła wziąć sprawy w swoje ręce. Była w stanie poświęcić siebie, zapomnieć o sobie, by tylko uratować Korbie. Mimo ogromnego stresu i strachu o własne życie, myślała racjonalnie, co zdarza się niewielu. Odkryła w sobie ogromne pokłady odwagi i energii. Ponadto dysponowała wiedzą z dzieciństwa, która w kilku momentach uratowała jej (i nie tylko jej) życie. 
Swoje zdrowie psychiczne ratowała, uciekając się do wspomnień o Calvinie, kiedy była z nim szczęśliwa. Jednak później, ktoś bardziej realny zajął jego miejsce. 

Cieszę się, że Becca Fitzpatrick ominęła szerokim łukiem postać Korbie, ponieważ nienawidzę płytkich osób, a właśnie taka była przyjaciółka Britt. Wraz ze swoim bratem myśleli, że mogą wszystko, bo mają pieniądze. A taki typ człowieka jest, moim zdaniem, najgorszy!

Cóż powinnam jeszcze powiedzieć? To nie czytelnik pochłania książkę - to "Black Ice" pochłania czytelnika. Bez reszty! Polecam wszystkim, którzy lubują się w mrocznych klimatach ze szczyptą romantyzmu. Jak dla mnie bomba! Dawno nie czytałam tak dobrej powieści. Pani Fitzpatrick doprowadzi Cię, Drogi Czytelniku, na szczyt. Ale uprzedzam - zostanie lekki kac :)

Komentarze

  1. Bardzo chciałabym przeczytać !! Czytałam Szeptem i jestem jego fanką, tak jak i samej autorki, więc jej nowego dzieła nie mogę nie przeczytać :)
    http://be-here-now-and-forever.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Widziałam kilka recenzji tej książki - Twoja jest zachęcająca i chyba w końcu ją kupię. Musi poczekać w kolejce, ale na pewno przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dużo dobrego słyszałam o tej książce, ale nie potrafię się do niej przekonać...

    OdpowiedzUsuń
  4. Kolejna pozytywna recenzja o tej książce, ale jak zaczęłam ją czytać to nie mogłam się wciągnąć. Mam wersję ebookową więc jeżeli nie będę miała co robić to zapewne małymi kroczkami będę czytać, ale kiedy skończę? Nie wiem :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam wrażenie, że wszyscy czytali tę powieść poza mną:) Czas nadrobić! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Na amerykański booktubie nasłuchałam się wiele dobrego o tej książce, u nas też czytałam wiele dobrych opinii i na pewno kiedyś przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. mhm... Muszę się wziąć do roboty i zaczać czytać tę książkę! :D
    http://ksiazki-ms.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Szeptem mi się podobało i chyba nawet przeczytałam drugą część. Na Balck Ice mam ochotę, gdy usłyszałam o niej jeszcze przed premierą :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Same dobre opinie o tej książce, muszę ją w końcu przeczytać :)
    + obserwuję

    OdpowiedzUsuń
  10. Ogólnie rzecz biorąc mam pozytywne odczucia do książki, natomiast do samej głównej bohaterki już nie specjalnie, chyba po prostu jestem za bardzo drażliwa :p

    namalowac-swiat-slowami.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Chyba jeszcze nie trafiłam na złą recenzję tej książki. Tym bardziej mnie to cieszy, zwłaszcza że "Black Ice" czeka na mnie na półce :).

    OdpowiedzUsuń
  12. Obawiam się trochę tej pozycji, "Szeptem" uwielbiam, jednak jedynie tom I, później dla mnie działo się coraz gorzej i boję się, że autorkę tylko na tyle stać. Ty lekko rozwiałaś wątpliwości, ale wciąż gdzieś się one czają. ;)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  13. Black Ice było dla mnie ciekawe, jednak oceniłam je tylko na 6. Bohaterowie dla mnie byli straszni, ale klimat ksiazki jest świetny :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Miałam już okazję poznać autorkę. Czytałam sagę Szeptem, która tak średnio przypadła mi do gustu. Tę powieść mam w planach, ale nie chce nastawiać się na cuda, żeby nie być potem rozczarowaną. :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Zazdroszczę, że już książkę masz za sobą. Ja dopiero planuje ją przeczytać, ale nie wiem kiedy mi się to uda :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Chcę przeczytać "Black Ice", ponieważ jestem fanką Beccy Fitzpatrick i jej serii "Szeptem". Mam nadzieję, że niedługo sięgnę po "Black Ice"! Po takiej opinii na bank ją kupię!!! Pozdrawiam, Silava ;3 Zapraszam do mnie: www.silava506.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

"Immunitet" Remigiusz Mróz

To nie moje pierwsze spotkanie z Remigiuszem Mrozem, choć buszując po moim blogu można tak wywnioskować. Z naszym rodzimym, określanym przez media jako najpłodniejszym polskim pisarzem miałam już do czynienia kilkukrotnie. Trzykrotnie podczas czytania trylogii o Wiktorze Forście, której na dobra sprawę nie zakończyłam, ponieważ Trawers baaardzo mnie zanudził (a tu wychodzi "Deniwelacja" O.O), oraz trzykrotnie podczas przygody z Joanną Chyłką i Zordonem. "Immunitet" to już siódma z kolei książka Mroza, którą miałam w swoich rękach i którą z ogromną chęcią przeczytałam. Choć, szczerze powiedziawszy, pierwsze 200 stron słabo mi szło, były mało wciągające, sprawa, którą tym razem dostali, niezbyt mnie zachęciła, ale po tych dwustu stronach (nie poddałam się, bo wierzę w Remigiusza, Chyłkę i Zordona) w końcu coś zaskoczyło, motor do czytania się włączył i oto jestem. Świeżo po lekturze "Immunitetu"! Sebastian Sendal, sędzia Trybunału Konstytucyjnego, najmł

"Jak gdybyś tańczyła" Diane Chamberlain

Wystarczy przeczytać tytuł, a części z Was pewnie nasuwa się pytanie: "Znowu ona? Znowu Chamberlain?". No tak, znowu powieść Diane Chamberlain. Tym razem przychodzę do Was z najnowszą jej książką, pt: "Jak gdybyś tańczyła", która urzeka opisem oraz ujmuje za serce okładką. A treść? Czy jest równie intrygująca, ciekawa i sycąca? Czy odkładając książkę, czujemy rozczarowanie, czy raczej zadowolenie z przeczytanej przed momentem powieści? Książka opowiada historię Molly, która wiedzie niezłe życie - ma pracę, dom nad głową, kochającego męża. Jedyne, czego jej brakuje to dziecko i.. stuprocentowa szczerość w związku. Wraz z mężem starają się o adopcję, gdyż nie mają już perspektyw na posiadanie własnego, biologicznego potomka. Ale kobietę ogarniają wątpliwości i zalewa ją fala pytań - czy da sobie z tym wszystkim radę, czy pokocha adoptowane dziecko jak swoje, czy będzie dla niego dobrą matką? Ponadto tajemnica, która skrywa burzy jej spokój, odzywają się duchy prze

"Diabolika" S.J. Kincaid

Czy czasem, pomiędzy domowymi obowiązkami, szkołą i czytaniem książek, zastanawiacie się, jak będzie wyglądał świat w przyszłości? Czy ludzie będą żyć jeszcze na Ziemi? A może zbudują statki, przeniosą się w przestrzeń kosmiczną, odnajdą inne planety, a podróż do najbliższego sąsiada będzie trwała tydzień? Jacy będą ludzie? Co będą robić, czym będą się zajmować, kiedy zgłębią już całą naukę wszechświata? Czy natura ludzka choć trochę się zmieni? A może nadal będą nastawieni na władzę, pieniądze i piękno? I czy ludzie będą jedynymi istotami żyjącymi? Mnóstwo pytań, odpowiedzi tylu, ilu ludzi żyje na świecie i tyle samo wyobrażeń na temat przyszłości. Jedną z wizji, z tych całkiem możliwych, jednak odległych czasowo, jest świat, który przedstawiła S.J. Kincaid w powieści Diabolika . Diabolika. Kto to? Co to? Są to stworzenia chroniące zamożne rodziny. Są strażnikami. Są agresywne, bezlitosne, okrutne silne i lojalne wobec osoby, którą chronią. Stworzone zostały do zabijania w imi