Przejdź do głównej zawartości

Åsa Larsson "Burza słoneczna" [Recenzja]


Ostatnimi czasy bardzo głośno bywało o literaturze skandynawskiej, a o samej Åsie Larsson wiedziałam od dawna kilka słów. Jednak nie sięgnęłam po tę książkę za sprawą rozgłosu. To był zwykły przypadek, A ja przypadki uwielbiam. Dzięki nim trafiam na najlepsze kąski. Niestety, nie zawsze.

Åsa Larsson pochodzi ze Szwecji. Z wykształcenia jest prawniczką, Ma dwójkę dzieci. Obecnie mieszka w Mariefred. Dzieciństwo i młodość spędziła w Kirunie na północy Szwecji. Owe miasteczko stało się miejscem mrocznych zabójstw w jej kryminalnej serii. Jej powieści zrobiły furorę na całym świecie, a samą autorkę okrzyknięto królową kryminału.

Powieść "Burza słoneczna" jest pierwszą częścią cyklu o młodej prawniczce - Rebece Martinsson. Główna bohaterka pracuje w prestiżowej sztokholmskiej kancelarii, gdzie zajmuje się prawem podatkowym. Jednak kiedy dostaje telefon z prośbą o pomoc - rzuca wszystko i wraca do miejsca, gdzie spędziła swoją młodość - do Kiruny. Jak się okazuje, pomocy potrzebuje Sanna, koleżanka Rebeki, która jest główną podejrzaną w sprawie morderstwa, dokonanego na jej rodzonym bracie.

Młoda prawniczka nie potrafi odmówić wsparcia starej znajomej. Wpierw stara się ją podnosić na duchu, następnie zajmuje się jej dwoma córkami. Pobyt w Kirunie miał być krótki i bezbolesny, jednak przerodził się w długi maraton, podczas którego wracają nieprzyjemne wspomnienia i stare zatargi z pastorami. Jednak, mimo niesprzyjającej przeszłości, młoda kobieta nie traci rezonu. Wie, kiedy zrobić stosowny krok i, chociaż jest zastraszana, daje z siebie sto procent.

Rebeka Martinsson to kobieta pewna siebie. Zawsze opanowana, spokojna. Potrafi dostosować się do każdej sytuacji, co pokazuje opieka nad dziećmi Sanny. W stosunkach z ludźmi jest chłodna, nie spoufala się z innymi. Niezależność to jej drugie imię. Nosi wystrzałowe ciuchy i jeździ drogim samochodem, co świadczy o wysokim statusie materialnym. Jej postawa mówi, że przeżyła wiele ciężkich chwil w swoim życiu. Jest to pozytywna bohaterka, jednak trochę zbyt chłodna, jak dla mnie.

"Burza słoneczna" nie jest fenomenem. To przeciętna powieść. Wciągająca. Lekka. Podczas czytania nie czułam niczego szczególnego. Żadnej adrenaliny. Zero strachu i niepewności. Niezła rozrywka, ale czytałam lepsze książki. Mam nadzieję, że przy lekturze "Black Ice" poczuję dreszczyk.

Tytuł: Burza słoneczna
Autor: Åsa Larsson
Rok wydania: 2013
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Liczba stron: 361
Ocena: 6/10

Wszystkim wesołych świąt Bożego Narodzenia! Pełnych miłości, ciepła i radości! :)

Komentarze

  1. Nie miałam okazji jeszcze czytać nic Larsson, ale któregoś dnia pewnie sięgnę ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ptaszki ćwierkają, że zostałaś nominowana na moim blogu :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

"Immunitet" Remigiusz Mróz

To nie moje pierwsze spotkanie z Remigiuszem Mrozem, choć buszując po moim blogu można tak wywnioskować. Z naszym rodzimym, określanym przez media jako najpłodniejszym polskim pisarzem miałam już do czynienia kilkukrotnie. Trzykrotnie podczas czytania trylogii o Wiktorze Forście, której na dobra sprawę nie zakończyłam, ponieważ Trawers baaardzo mnie zanudził (a tu wychodzi "Deniwelacja" O.O), oraz trzykrotnie podczas przygody z Joanną Chyłką i Zordonem. "Immunitet" to już siódma z kolei książka Mroza, którą miałam w swoich rękach i którą z ogromną chęcią przeczytałam. Choć, szczerze powiedziawszy, pierwsze 200 stron słabo mi szło, były mało wciągające, sprawa, którą tym razem dostali, niezbyt mnie zachęciła, ale po tych dwustu stronach (nie poddałam się, bo wierzę w Remigiusza, Chyłkę i Zordona) w końcu coś zaskoczyło, motor do czytania się włączył i oto jestem. Świeżo po lekturze "Immunitetu"! Sebastian Sendal, sędzia Trybunału Konstytucyjnego, najmł

Gayle Forman "Zostań, jeśli kochasz" [Recenzja]

Mam przeogromne szczęście, bądź doskonałą intuicję. Albo obydwie te cechy, ponieważ wiem, kiedy odwiedzić bibliotekę. Niby poszłam tylko oddać książki mamy, ale moje wprawne oko zatrzymało się na idealnej pozycji. Nie mogłam przejść obok niej obojętnie, Zachwyciła mnie okładka, następnie tytuł, a na samym końcu opis. Wypożyczyłam, jeszcze nieczytaną przez nikogo książkę i spędziłam z nią kilka fascynujących godzin. Główna bohaterka, siedemnastoletnia Mia, wiolonczelistka, spędza, jak jej się zdaje, kolejny zwykły poranek z rodzicami i bratem. Nic nie zapowiada nadchodzącej ogromnymi krokami katastrofy. Nawet niewielki śnieg, za którego przyczyną zamknięto szkoły, jest powodem do uciechy. Tylko do czasu. W drodze do wujka Henry'ego i dziadków dochodzi do wypadku. Ciężarówka całkowicie taranuje samochód Mii i jej rodziny. Po krótkim czasie siedemnastolatka budzi się. Nie ma pojęcia, co się z nią dzieje, jest w stanie dziwnego zawieszenia. Ponadto, okazuje się, że tylko ona pr

Nie daj się zwieść pozorom! | "Black Ice" Becca Fitzpatrick

Tytuł:  Black Ice Autor:  Becca Fitzpatrick Rok wydania:  2014 Wydawnictwo:  Otwarte / Moondrive Liczba stron:  448 Ocena:  8 /10 Jedna z najbardziej wyczekiwanych nowości końca 2014 roku. Nieprzesadzony, zachęcający opis powieści, który zaprasza do towarzyszenia Britt. Mroczna twarz na okładce. Płatki śniegu wokół orzechowych oczu. Przed Państwem - "Black Ice"! O powieści słyszałam na długo przed premierą. Nie ukrywam, że bardzo mnie zaintrygowała i nie mogłam doczekać się, aż dostanę ją w bibliotece. Jednak łaskawy los zesłał mi inny sposób - klasowe mikołajki. Tak więc, dzięki cichemu porozumieniu z moim Mikołajem (również zagorzałym czytelnikiem), "Black Ice" stoi teraz dumnie na mojej półce. Przeczytane... a właściwie, pochłonięte.  Wielkimi krokami zbliża się przerwa wiosenna, a wraz z nią - wyjazd w góry Teton. Nikt nie oczekuje tego bardziej niż Britt. Przygotowywała się do tej wyprawy przez cały rok - biegając, ćwicząc z ciężarkami, z