Po bardzo miłej i pełnej zwrotów akcji przygodzie z "Załatwiaczką", Milena Wójtowicz trafiła na listę moich ulubionych polskich pisarek. Dlatego, gdy tylko zobaczyłam książkę z jej nazwiskiem, nie mogłam się powstrzymać od wypożyczenia. Tytuł, zbytnio kojarzący się z dwoma najbardziej pewnymi rzeczami w życiu - mam tutaj na myśli śmierć i podatki - odrzucił mnie i zaintrygował jednocześnie. Ale nauczona życiowym doświadczeniem, postanowiłam nie oceniać książki po tytule i dałam jej szansę. Czy słusznie? Przekonajmy się!
Powieść opowiada o losach Moniki, która pracuje jako poborca podatkowy w Urzędzie Skarbowym. Ale nie w tym ludzkim - w tym magicznym. Rusałka, początkowo zapisana do rejestru jako mag, jest postacią spokojną, piękną oraz pewną siebie. Razem z Jensem i Ślipiakiem stawia czoła przeróżnym stworzeniom. Wzajemnie pomagają sobie w tarapatach oraz uganiają się za tajemniczą księgą, dzięki której Łukasz, ich przełożony, ma nadzieję dostać awans. Ach, ci szefowie...
Dzieło Mileny Wójtowicz pisane jest językiem lekkim i prostym, wiec bardzo szybko się czyta. Zero zawiłych nazw, zero łamańców językowych i archaizmów, co jest plusem. Spotykamy się tutaj z ogromną dozą humoru, co jest częste w polskiej literaturze fantastycznej - za to również duży plus. Fabuła jest zwarta, pełna zwrotów, żadnych odchyleń... jednak już tutaj zaczynają się minusy. Autorka miała bardzo ciekawy pomysł na powieść, ale nie wykorzystała do końca jego potencjału. Mam wrażenie, że książka była pisana pobieżnie. Ponadto postacie są bardzo słabo zarysowane, w powieści nie ma zbyt wielu szczegółów. A szkoda, bo wyszłaby naprawdę dobra książka.
"Podatek" to książka, po którą warto sięgnąć, ale tylko wtedy, kiedy nie macie pod ręką czegoś lepszego. Nie jest stratą czasu, tak samo, jak stratą czasu nie będzie poszukanie czegoś... bardziej wciągającego, doskonałego na jesienne i zimowe wieczory.
Powieść opowiada o losach Moniki, która pracuje jako poborca podatkowy w Urzędzie Skarbowym. Ale nie w tym ludzkim - w tym magicznym. Rusałka, początkowo zapisana do rejestru jako mag, jest postacią spokojną, piękną oraz pewną siebie. Razem z Jensem i Ślipiakiem stawia czoła przeróżnym stworzeniom. Wzajemnie pomagają sobie w tarapatach oraz uganiają się za tajemniczą księgą, dzięki której Łukasz, ich przełożony, ma nadzieję dostać awans. Ach, ci szefowie...
Dzieło Mileny Wójtowicz pisane jest językiem lekkim i prostym, wiec bardzo szybko się czyta. Zero zawiłych nazw, zero łamańców językowych i archaizmów, co jest plusem. Spotykamy się tutaj z ogromną dozą humoru, co jest częste w polskiej literaturze fantastycznej - za to również duży plus. Fabuła jest zwarta, pełna zwrotów, żadnych odchyleń... jednak już tutaj zaczynają się minusy. Autorka miała bardzo ciekawy pomysł na powieść, ale nie wykorzystała do końca jego potencjału. Mam wrażenie, że książka była pisana pobieżnie. Ponadto postacie są bardzo słabo zarysowane, w powieści nie ma zbyt wielu szczegółów. A szkoda, bo wyszłaby naprawdę dobra książka.
"Podatek" to książka, po którą warto sięgnąć, ale tylko wtedy, kiedy nie macie pod ręką czegoś lepszego. Nie jest stratą czasu, tak samo, jak stratą czasu nie będzie poszukanie czegoś... bardziej wciągającego, doskonałego na jesienne i zimowe wieczory.
Tytuł: Podatek
Autor: Milena Wójtowicz
Rok wydania: 2005
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Liczba stron: 336
Ocena: 5/10
Liczba stron: 336
Ocena: 5/10
Polecenie mi w konkursie swojego bloga było dość odważnym zagraniem ;) Czy wygrasz? Zobaczymy, ale cieszę się, że do Ciebie trafiłam. Witaj w blogosferze i życzę Ci wiele satysfakcji oraz niesłabnącej pasji czytania ;)
OdpowiedzUsuń