Cześć kochani!
Całkowicie odwykłam od czytania powieści i pisania recenzji. Ciągle przede mną jakieś podręczniki bądź nowe arkusze papieru, które trzeba zapełnić rysunkiem. Pracuję, ile sił, jednak czasem mam cholerną ochotę, żeby się poddać, rzucić to wszystko i usiąść tak po prostu, spokojnie, wyciszyć się, nie myśleć o niczym. Ale pracuję dalej, nie mogę się poddawać wątpliwościom, bo by mnie zjadły doszczętnie. Mimo to, przyznam Wam się, bardzo często myślę o książkach, marzę, by sięgnąć po jakąś dobrą powieść i odpłynąć. Zbyt często mój wzrok kieruje się w stronę półki, gdzie w dwóch rzędach stoją książki - te przeczytane i te, które na mnie czekają.
Po długich dylematach i odmawianiu sobie, stwierdziłam, że raczej nic się nie stanie, jeśli sięgnę po jedną jedyną książkę jeszcze przed maturą. Pomyślałam, że dam sobie na wstrzymanie, a Wam zrobię niespodziankę, wrzucając tutaj recenzję. Cieszycie się choć trochę? :)
Nie było żadnego konkretnego powodu, dla którego wybrałam tę akurat książkę. Była jedną z kilku, które polecała mi bibliotekarka. Stwierdziłam, czemu nie?
Powieść ta opowiada o losach Sary Nickerson, kobiecie silnej, kobiecie pracującej, która wykorzystuje każdą chwilę swojego życia tak, aby przynieść sobie satysfakcję zawodową. Jest żoną wspaniałego faceta i matką trójki dzieci, to jej jednak nie wystarcza. Idzie pewnie po swoje, a w jej planach nie ma miejsca na najdrobniejsze opóźnienie, czy choćby chorobę.

Jednak los nie zawsze daje nam to, czego chcemy, czego oczekujemy i co sobie zaplanujemy. Czasem nieszczęśliwy traf, chwila nieuwagi, czy malutki błąd prowadzi do tragedii, a nasze marzenia sypią się w proch. Tak było z Sarah, kiedy tuż po wybudzeniu się z powypadkowej śpiączki, usłyszała okrutną diagnozę: zespół pomijania stronnego. Dla tej jeszcze młodej, energicznej, nigdy nie stojącej w miejscu kobiety był to ogromny szok i pierwszy krok do załamania.
Lisa Genova stworzyła świetną powieść. Po sposobie w jaki opisała chorobę, jej przebieg, specyfikę, można zobaczyć, że pomysł autorki nie wypłynął z dnia na dzień, ale układał się w jej głowie, sukcesywnie dojrzewając. Pisarka dokładnie się przygotowała do napisania tej powieści, za co należy jej się ogromny szacunek. Mam wrażenie, że w tych tematach jest tak dobra, jak Jodi Picoult w opisywaniu rozpraw sądowych - niczego nie brakuje.
Stworzona przez Lisę bohaterka jest silna, czego dowiadujemy się już na pierwszych stronach powieści. Jednak nawet tak silne, niezależne kobiety, mają chwile słabości, po których wracają do normalnych zajęć. Chwila słabości pani Nickerson trwała trochę dłużej niż zwykle, jednak pod koniec można zadać sobie pytanie, czy to na pewno była jej chwila słabości? A może to była chwila, w której Sarah odnalazła swoją prawdziwą siłę, w której zbudowała jeszcze silniejszą wersję siebie?
Okazuje się, że niektóre życiowe tragedie pod koniec okazują się wybawieniami. Człowiek dostrzega wtedy to, o czym wcześniej wiedział, ale nie doceniał, bo był zajęty praca, bo miał zbyt wiele na głowie. Sarah straciła dobra pracę, ale zyskała więcej czasu dla rodziny, odzyskała matkę i zaczęła żyć pełną piersią. Och, żeby tak ludzie potrafili zdjąć tę zasłonę z oczu wcześniej.
Lisa Genova jest kolejną mistrzynią w oddawaniu przeżyć bohaterów. Ukazane cierpienie, powracanie do zdrowia, walka z samą sobą są tak realistyczne, że można by przypuszczać, iż autorka zna to z autopsji. Niewielu pisarzy tak potrafi, dlatego Genova od dzisiaj jest moją ulubienicą, którą gorąco Wam wszystkim polecam!
Tytuł: Lewa strona życia
Autor: Lisa Genova
Rok wydania: 2013
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
Liczba stron: 406
Ocena: 8/10
Co do książki mam mieszane odczucia. Więc nie wiem czy się skusze :)
OdpowiedzUsuńKażdy ma inny gust. Ja osobiście lubię takie powieści :) Zawsze można spróbować :)
UsuńA ja czuję, że to moje klimaty. Chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńWiele pozytywnego czytałam o książkach tej autorki. Powodzenia na maturze, sama to przeżywałam 3 lata temu :)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś się skuszę, bo po Picoult już sięgałam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Po pierwsze: Fajnie, że wrociłaś :) Nawet na chwilę :)
OdpowiedzUsuńMoże się skuszę na tę książkę, bo brzmi całkiem nieźle. Na pewno zapiszę na swoją listę książek do przeczytania :)
Myślę, że bardzo bym się zasmuciła czytając tą książkę. Choroby mnie przerażają:(
OdpowiedzUsuńZa to okładka bardzo ładna:)
O proszę, zainteresowała nas ta sama powieść :) To prawda, jest niesamowita :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam prozę Lisy Genovy... a już w maju jej najnowsza powieść "Sekret O'Brienów ":)
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać :)
UsuńMatura tuż tuż, mocno trzymam za Ciebie kciuki. Ucz się i pracuj ale daj sobie też chwilę na odpoczynek ☺ bardzo chętnie sięgnę po tę książkę, a już niedługo Filia wyda u nas nową powieść autorki ☺
OdpowiedzUsuńDziękuję! Bardzo krucho z czasem, mam nadzieję, że jakoś zdam :)
UsuńNie wiem czy jestem gotowa na tego typu ksiazke. Z jednej strony bym chciala przeczytac z drugiej cos mnie hamuje ;(
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie przeczytam, bo słyszałam na temat tej książki wiele dobrego ;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie przeczytaj! :)
UsuńZgadzam się z tym, co napisałaś o tej powieści. Czytałam i na mnie zrobiła podobne wrażenie :) Gorąco polecam Ci pozostałe powieści autorki :)
OdpowiedzUsuń